Marcosie, dziś ja, Aniol Pokoju, przychodzę z Nieba, aby powiedzieć ci, że Trzy Serca Jezusa, Maryi i Świętego Józefa są ogromnie szczęśliwe, że przyniosłeś tu księgi Jego Najświętszego Życia.
Wiedz, że twój gest ma potrójne zasługi:
- nie będąc ci odkrytych tych rzeczy, wierzysz w nie i rozpowszechniasz;
- ponieważ te objawienia są ukrywane przez Kościół i ludzkość, wyciągniesz je z ukrycia i podarujesz światu;
- nie posiadając ani bogactw, ani dóbr materialnych, aby kupić te księgi 'Mistyczne Miasto BOŻE', będąc biednym, walczyłeś, rozwijałeś się i zdołałeś przynieść je tutaj, a stąd one pójdą na cały świat.
Dlatego ciesz się, bo będziecie błogosławieni przez Najwyższego Królową Nieba i Ziemi każdego dnia twojego życia, a zawsze będziesz kierowany, chroniony i kochany przez Nią. Szatan i całe piekło są wściekłe na te księgi i na ciebie, ale nie bój się niczego, bo zawsze będziemy z tobą, zawsze.
Wizja, którą miałeś wczoraj (1), była proroctwem tego, czym będzie Sanktuarium w przyszłych czasach.
Tutaj, (2) naprawdę będzie Mistyczne Miasto Matki BOŻEJ, i Rajski Ogród Aniołów i Świętych.
Powiedz ludziom, którzy zabierają te księgi Mistycznego Miasta BOŻEGO, że biorąc je, będą brać swój własny wejście do Raju, bo ktoś, kto czyta i praktykuje je, z pewnością zostanie uratowany".
Notka: (l) To wizja, którą miałem w nocy 5-6 kwietnia na Sanktuarium Objawień. Rozmawiałem relaksująco z innymi Małymi Niewolnikami Maryi, około północy. Nagle ujrzałem pojawiający się od góry do dołu, na szczycie małego wzgórza, gdzie odbywa się Wielki Cenaculum 7-go każdego miesiąca, gigantyczną postać kościoła całkiem białą, z pięknym niebieskim Krzyżem na szczyt wieży, który rozprzestrzeniał tak piękne i cudowne światło, że wydawało się nawet mistyczne; potem słyszałem i widziałem wielkie dzwony w tej wieży brzęczące cudem. Potem ujrzałem, jak dwie duże i równe kolumnady tworzą się wokół tego wielkiego kościoła i schodzą do dołu. Potem spojrzyłem w kierunku Kaplicy, która budowana jest na Sanktuarium, i widziałem ją już ukończoną, piękną, z niebiesko-szarym dachem, barwy sukni Naszej Pani, Królowej i Posłańca Pokoju, i całkiem białą. To było osłaniające to, co widziałem. Potem spojrzyłem w kierunku Fontanny i ujrzałem ją pokrytą ex-votami i ofiarami dla Naszej Pani. Spojrzęwszy dalej w górę, ujrzałem inne budynki, których znaczenia nie zdołałem do końca zrozumieć.
Nieprzerwanie pytałem swoich przyjaciół, czy słyszą dzwony i widzą to, co ja widziałem, ale odpowiedzieli mi, że nie. Nieprzerwanie wskazywałem im w kierunku rzeczy, które widziałem, ale oni nic nie mogli zobaczyć.
Gdy spojrzyłem w stronę tych wielkich rzeczach, nagle usłyszałem hałas śpiewających głosów nadchodzących od wejścia do Sanktuarium i coraz bliżej. Spojrząc uważniej, ujrzałem dużą grupę ludzi zbliżającą się do mnie. Poszedłem im naprzeciw. Moje przyjaciele poszli ze mną. Gdy dotarłem do nich, zauważyłem, że ich ubrania różniły się od naszych, szczególnie rodzaj "czapki", którą niektórzy z nich nosili na głowach, i szybko wnioskowałem, że oni nie są z Brazylii. Poprosiłem ich, skąd pochodzą i czy rozumieją to, co im mówię. Odpowiedzieli tak, czego bardzo się dziwiłem. Potem jeden z nich, który wydawał mi się być liderem grupy, powiedział do mnie: "Jesteśmy z Rosji i przyszliśmy tu, aby pozdrowić i podziękować Wielkiej Matce BOGA, która tutaj ukazała się i uratowała naszą Naród.
Wtedy wykrzyknąłem, "Boże! Z Rosji? Ale jak tak szybko dowiedziałeś się o tym, że Matka Boża ukazała się tu, skoro nawet ludzie z tych okolic nic o tym nie wiedzą?" Odpowiedział mi on wtedy: "Ale jak to ty nie wiesz? Cały świat już tutaj jest, a my jesteśmy jednym z ostatnich narodów, które przybyły tutaj." (Tu powiedział mi rok, który wówczas bardzo mnie zdumiewał, ale po widzeniu zapomniałem go całkowicie, pamiętając tylko ostatnią cyfrę, która była 9, nie wiedząc, jak to mogło się stać, tak że już nie wiem, czy był to rok 2009, 2019, 2029 itd.). "Cały świat już tutaj jest!" - kontynuował.
Byłem zdumiony i zaskoczony, nie mogąc wymówić słowa. Potem skierowałem do nich słowa powitania i zaprosiłem ich do Sanktuarium, a potem ich przywódca podszedł, aby dać mi braterskie objęcie. Również poszłam go obejść, podczas gdy inni śpiewali, kiedy nagle człowiek zniknął oraz ludzie, którzy przychodzili z nim. Kiedy spojrzałem wokół siebie, byłem sam ze swoimi przyjaciółmi. Zapytałem ich, czy widzieli tych ludzi, na co odpowiedzieli mi "nie". Zapytałem ich, czy słyszeli to, co mówili, a oni odparli, że słyszeli tylko to, co ja powiedziałem, nic więcej. Tylko wtedy zrozumiałem, że miałem wizję, wizję przyszłości Sanktuarium Objawień w Jacareí i że BOŻE, pokazuje mi tak trochę tego, czego tu uczyni. Kiedy spojrzałem wokół siebie, ta wielka cerkiew zniknęła, a kaplica była w swoim zwykłym stanie. Długo rozmawialiśmy o tym i serca moje oraz przyjaciół były pełne radości i szczęścia, takiego wielkiego, że jest niemożliwe do wyrażenia i zachowania. I to samo szczęście czuję teraz, kiedy zapisuję wszystko, co widziałem i słyszałem.
Chociaż nie wiem jak lub kiedy, wiem, że BOŻE, nasz Pan i Matka Boża, mają dla mnie i tego Sanktuarium wielkie rzeczy zaplanowane. I będę modlić się i czekać. Wiem, że BOŻE jest wszechmogący i wszewiedzący. Ufam w Niego. Ufam w Niego i Matkę Bożą i mówię "tak" nawet bez rozumienia lub wiedząc nic. "Tak". Zawsze "tak"!
Po wszystkim tym pożegnalismy się i wróciliśmy do domu.
Uwaga: (2) Tutaj Anioł Pokoju odnosi się do Sanktuarium Objawień Jezusa i Marii w Jacareí.