Drogi dzieci, jestem radosną Matką zmartwychwstania. W ten wielkanocny dzień widziałam mojego Bożego Syna zmartwychwstanego, chlubnego i jaśniejszego niż tysiąc słońc razem. On wstał wcześniej od tego, co obiecał z uwagi na Moje nieustanne modlitwy i prośby, które składam, aby nie zwlekał ze schodzeniem do pocieszenia mojej duszy, aby przyszedł i dał duszę swojej niebieskiej Matki i żony miłosiernym objęciem.
Mój Jezus zmartwychwstał, by dać wam nowe życie łaski, więc jestem Matką Łaski. Jest to Moja misja jako Matki - dawać ją, komunikować i rozdzielać wszystkim moim dzieciom, aby wszyscy mogli żyć prawdziwe życiem w Bogu, prawdziwym życiem w Chrystusie, w Jego łasce, w Jego prawie i miłości.
W Świetle Zmartwychwstałego musisz żyć. W Świetle Zmartwychwstałego Jezusa musisz kochać i cierpieć.
W Świetle Zmartwychwstałego Jezusa musisz coraz bardziej każdego dnia kroczyć ku spełnieniu woli Ojca i Jego boskiego błogosławieństwa.
W Świetle Zmartwychwstałego Jezusa musisz codziennie swojego życia poszukiwać tego, co mu się podoba, uciekać przed tym, co go uraza, odnawia jego Pasję, niepodobaje mu się i aby twoje życie było coraz bardziej w świetle zmartwychwstania mojego Bożego Syna.
W ten dzień, kiedy mój Syn zmartwychwstał, by naprawdę wypełnić wszystko swoim światłem i boskim życiem, szczodrze błogosławię was wszystkich teraz".
ŚWIĘTA IRENE
"Kochani bracia, JA IRENE, służebnica Pana i Najświętszej Maryi Panny, pozdrawiam was ponownie. Jak radosna jestem, że widzę was tu znów! Chcę kontynuować nauczanie, jak osiągnąć prawdziwy pokój serca, jak go utrzymać, utrzymywać i zwiększać w sobie.
Prawdziwy pokój serca nie jest dany tym, którzy robią ustępstwa sobie samym i światu, tym, którzy nie umieją doskonale umrzeć dla siebie i swojej woli, tym, którzy boją się miłości Bożej, to znaczy, którzy nie oddają się całkowicie miłości Bożej z obawy przed tym, co ta miłość dokona w ich życiu, jakie przemiany przyniesie, jakich ofiar będzie żądać, jakich rezygnacji poprosi, jakiego wysiłku zażąda, aby dusza mogła prawdziwie żyć w pokoju z Bogiem, ze sobą, z innymi i z Jego świętym prawem miłości, prawem miłości Pana.
Jest napisane w świętym Słowie Bożym 'że niebostrzeci nie przyniosą zbawienia', tzn. ci, którzy znają wolę Boga, wiedzą, czego chce od nich Bogu, zostali wezwani na ulubione dzieci Pana, aby Go poznać i ścisle mu towarzyszyć, siedząc przy Jego stole z Nim i jedząc obok Niego Chleb Jego miłości, a te dusze ze strachu przed tym, czego chce od nich Pan, czego prosi od nich Pan, czego ich woła, uciekają one dusze, nie akceptują tego, co Bogu proponuje im, co Bogu oferuje. Ci ludzie nigdy nie będą mieli pokoju, ani w swojej duszy, ani w swoim sumieniu, ani w swoim sercu, ani w swoim życiu, bo ukradkiem, unikaniem, ucieczką, oporem wobec woli Pana jest niemożliwe mieć i utrzymać prawdziwy pokój. Dlatego wołam was Moich braci, otwórzcie serca. Przyjmijcie Miłość Bożą. Akceptujcie Jego Wolę, Jego Cudowny Plan na was. Powiedzcie swoje tak, aby jego wola była pełna wykonana w was, a potem zapewniam was: pokój Nieba objmie was tak, że prawdziwie wykrzyczacie:
'Panie, pływaj w pokoju Twojej łaski, Twojego krzyża, Twojego zwycięstwa i Twojej miłości.
Wszystkim teraz błogosławię was obficie".
ŚWIĘTA PATRÍCIA
"Kochani Braci Moich, JA, PATRICIA, jestem bardzo szczęśliwa tu być dzisiaj, aby dać wam moją pierwszą Wiadomość, chociaż zawsze byłam tutaj na tym Wybranym Miejscu i gdzie My, Wsi Święci Boży, mieszkamy i przyjmujemy wasze modlitwy każdego dnia, nocy i dnia.
Moich brać i siostry, otwórzcie serca do Miłości Chrystusa, który nie oszczędził siebie aż dał swoje życie całkowicie dla was na krzyżu. Pan wypełnił się całkowicie, Pani Bolesna wypełniła się tak całkowicie, że w Jej Sercach było tylko ogromne i nieskończone miłość, nieograniczona dobroć, którą mieli oni do Boga i dla was.
Ta Miłość (Jezus i Maryja), która dała się za was na krzyżu, ta Miłość, która dała życie, aby wszyscy wyszli z wiecznej śmierci i mogli znaleźć życie, ta Miłość pragnie dać siebie, przekazać, dać każdemu z was. Ale serce pełne ziemskich i przechodnich rzeczy, przywiązań do rzeczów tego świata nie będzie możliwe otrzymać jej.
Dlatego proszę was: opróżnijcie swoje serca, wyrzucając całą miłość do siebie samych, wszystkie przywiązania do własnej woli, wszelką duma, wszystko pyszne, wszelkie nieuporządkowane przywiązanie do stworzeń, aby prawdziwie w waszych duszach było tylko miejsce, otwartość i przestrzeń dla Bożej Miłości. Oto moi bracia, że Chrystus oddał swoje życie za was jako najbardziej ekstremalny król, jako najmiłszy ojciec, jako brat pełen prawdziwej miłości. Podczas gdy króle wysyłają swoich poddanych do walki, aby uratować jego królestwo i nawet jego życie, swoją koronę, Chrystus oddał swoją koronę w niebie, zszedł z niej, by zamieszkać na ziemi i wśród was, razem ze swoją Najświętszą Matką. I oboje oddali swoje życia, aby wszyscy wy, Jego poddani, mogli wyjść z wiecznej śmierci i znaleźć prawdziwe życie w Bogu.
Jak niezwykła miłość Pan i Jego Matka mieli do was! A jak mało miłości odwdzięczyliście im, służyliście im, kochaliście ich dotąd.
Nie dajcie im więcej cierpieć! Otwórzcie swoje serca. Oddajcie się całkowicie i zróbcie zdecydowany i zdecydujący kroki na drodze prawdziwej Miłości dla Pana i Jego Matki, aby nie staliście się oskarżonymi tego grzechu, w który już upadło tak wiele dusz, którym było stracić miłość i boskie wybór nad nimi, ponieważ kochały siebie więcej niż Boga i Jego Matkę i ponieważ preferowali siebie ponad nich.
Zawieram tę prawdziwą miłość do was, mogę i dam ją wam. A ci, którzy się poświęcają Mi, proszą Mnie o tą miłość, proszą o Moją pomoc, dam jej.
Kontynuujcie wszystkie modlitwy, które Ja, Niebo, dałem wam tutaj. Modlitwa jest Miłością, która wznosi się do Niebios, powiedziała ci Pani tu. I to prawda.
Modlitwa jest Miłością, która wzrasta do Niebios.
Modlitwa jest Pustym Sercem, które Wznosi się do Niebios.
Modlitwa musi być sercem odłączonym od ziemi, aby mogło wtedy ostatecznie stać się lekkie i wznosić się ku niebu.
Modlitwa jest boską miłością w czystej transformacji, która schodzi z Niebios na Ziemię dla duszy, która ją chce, szuka jej, prosi o nią i tęskni za nią!
Kontynuuj ze wszystkimi modlitwami, które Błogosławiona Pani dała ci tu, bo te modlitwy mają właściwość opróżniania, otwierania twojego serca. Jeśli ma minimum dobrej woli i jeśli naprawdę chce się opróżnić, to te modlitwy uczynią wasze dusze i serca lekkie, odłączone od wszystkiego, co ciągnie na ziemi i obciąża duszę. Wtedy twoje dusze szybko polecą ku Słońcu, nieskończonej miłości Boga. Jestem z wami we wszystkich chwilach i nigdy, nigdy was nie opuszczę, jeśli również wy mnie nigdy nie opuściecie.
Wszystkim teraz, z miłością, błogosławię.
Błogosławię cię też Marcosie. Wszystko zostało bardzo dobrze wyjaśnione przez ciebie. Gratuluję Tobie Rycerzu Niepokalanej, sługie Najwyższego Boga, przyjacielu Aniołów i Świętych oraz najdroższy dla mnie".
***
Patricia była potomkinią cesarza Konstantyna Wielkiego. Urodziła się na początku VII wieku w Konstantynopolu i została wychowana przez swoją panią Aglaię, bardzo pobożną chrześcijankę. Małe dziewczynce rosło pobożne i, pomimo młodego wieku, złożyła ślub czystości Chrystusowi. Aby jednak pozostać wierna, musiała uciekać z miasta, ponieważ jej ojciec, Konstantyn II, wówczas cesarz, nalegał na narzucenie jej małżeństwa.
Patricia, wspomagana i w towarzystwie Aglai, wraz z niektórymi zwolennikami, ukrywała się przez jakiś czas. Potem wypłynęli na greckie wyspy, kierując się do Włoch, gdzie wylądowali w Neapolu. Patricia była zachwycona tym miejscem i wskazała miejsce, gdzie chciała być pochowana. Następnie wspierała miasto, pomagając ozdabiać wiele nowych kościołów, które były pozbawione niezbędnych przedmiotów liturgicznych, oraz finansowo wsparła klasztory, które opiekowały się ubogimi i chorymi.
Tylko wtedy podróżował do Rzymu z Aglaią i wiernymi uczniami, gdzie szukał ochrony u papieża Liberiusza. To wtedy dowiedział się, że jego ojciec już pogodził się ze swoją wolą. Otrzymał welon, symbol jej poświęcenia Bogu, z rąk Najwyższego Pontyfikatu. Wtedy wrócili do Konstantynopola, aby Patricia mogła zrezygnować z prawa do korony i rozdystrybuować swoje dobrobyty ubogim przed wyruszeniem na pielgrzymkę do Ziemi Świętej.
Ale zdarzyły się inne incydenty. Statek oddalił się od różnych niebezpieczeństw i zabił, aż rozbił się o skały wybrzeża Neapolu. Dokładnie na małej wyspie Megarydzie, również znanej jako Castel dell'Ovo, gdzie był mały klasztor, w którym Patricia zmarła po jakimś czasie.
Pogrzeby Patricii, według dokumentów, zostały zorganizowane przez wierną Aglaię i odbyły się uroczyście, z udziałem biskupa, księcia miasta i ogromnej tłumu. Samochód, ciągnięty przez dwa woły bez żadnego kierowcy, zatrzymał się przed klasztorem sióstr bazyliańskich poświęconym Świętym Nicandrowi i Marcianowi, których Patricia wskazała na miejsce pochówku. Tam relikwie pozostały pod opieką sióstr, które zaczęto nazywać "patrycjuszkami", czyli Siostrami św. Patryka. Później Bazylianki przeniosły Regułę do tej Benedyktynek i te siostry również towarzyszyły odnowie.
Aby odpłacić uczucie świętej, która wróciła do Neapolu tylko po to, aby zostać pochowaną, ludzie coraz bardziej rozpowszechniali jej kult, czyniąc go silnym i żywotnym. W 1625 św. Patricia została ogłoszona wspatronką Neapolu, będąc tak celebrowana jak inny patron, św. Januarz, słynny męczennik.
Z przyczyn historycznych w 1864 relikwie zostały przeniesione do bocznej kaplicy okazałego kościoła Monasteru Świętego Grzegorza Ormiańskiego. Kościół potwierdził kult św. Patryka 25 sierpnia.